Dlaczego jedni uczą się języka, robią postępy, inni niby chodzą na kurs, ale ciągle stoją w tym samym miejscu, a jeszcze inni rezygnują z nauki po 2-3 miesiącach? Z mojego nauczycielskiego doświadczenia wynika, że wszystko sprowadza się do jednego, a mianowicie MOTYWACJI?
—
1. Jak w takim razie dobrze zdefiniować naszą motywację? Słyszeliście o koncepcji SMART? Bez rozwijania angielskich odpowiedników każdej litery od razu przejdę do konkretów po polsku:
Dobra motywacja jest:
?? konkretna (chcę opanować poziom B2)
?? mierzalna, (rozpisuję sobie jakie zagadnienia chcę opanować w każdym miesiącu, co miesiąc sprawdzam swoje postępy)
?? osiągalna (jestem już na B1, więc jest to możliwe)
?? istotna (jeśli osiągnę poziom B2, będę mogła ubiegać się o pracę, w której wymagają takiej znajomości języka)
?? określona w czasie (do końca roku osiągnę poziom B2)
—-
2. Czy metoda nauki jest ważna i czy może zniszczyć naszą motywację? TAK!
Ważne jest, żeby metoda była dostosowana do Was, żebyście zajmowali się tematami, które Was interesują, żeby ta nauka miała faktyczne odniesienie do tego, w jakim kontekście będziecie potrzebowali języka.
Żeby nauczyć się języka musicie otoczyć się nim z każdej strony i ZAPLANOWAĆ, żeby faktycznie to się wydarzyło. Może to być np. taka kombinacja:
?Zorganizowany kurs (pomoże regularnie nadzorować postępy i używać w praktyce nauczonych słówek)
? Słuchanie podczas jazdy samochodem niemieckich podcastów (chyba, że jesteście w Niemczech, to może być radio)
? Na Fb i Instagramie polajkujcie kilka niemieckich gazet typu (Spiegel, Tagesschau, Szmagazin) oraz twórców z tematów Was interesujących, przy scrollowaniu wpadnie Wam zawsze parę słów z aktualnych wydarzeń
? Wyznaczcie sobie małe, regularne wyzwania (np. 5 słówek dziennie czy to za pomocą fiszek czy poprzez pisanie Waszych własnych zdań z wybranym słówkiem)
? I najważniejsze: Pamiętajcie, że KAŻDY może nauczyć się języka, jedni szybciej, inni potrzebują więcej czasu, ale każdy może nauczyć się języka. Nauczam języka od 10 lat i nie zdarzyło się, żeby ktoś, kto bardzo chciał, nie nauczył się języka?
—-
Na koniec moja historia z nauką hiszpańskiego. Kilka lat temu jechałam na Teneryfę. Zawzięłam się i 3 m-ce przed wyjazdem codziennie jadąc samochodem (30- 60 min.) uczyłam się z płytą B. Pawlikowskiej komunikatywnego hiszpańskiego. Był to konkretny, mierzalny, osiągalny cel. Na miejscu potrafiłam się dogadać w prostych sytuacjach z życia codziennego i miałam ochotę na więcej. Postanowiłam sobie, że jak wrócę, to zapiszę się na kurs, żeby kolejnym razem móc już w jakiś sposób dyskutować po hiszpańsku. I co? Nie miałam w planach żadnego wyjazdu, do niczego mi ten hiszpański na tamten moment nie był potrzebny ,więc chęć nauki była, ale motywacja zerowa. Widzicie więc jakie znaczenie ma dobra motywacja?
—
Zadanie na dziś dla Was: Odpowiedzcie na pytanie: Dlaczego naprawdę chcecie nauczyć się j. niemieckiego? I w jaki konkretny sposób chcecie się go nauczyć? A może macie jeszcze jakieś spostrzeżenia dot. efektywnej nauki języka? Co się u Was sprawdza, a co nie? Podzielcie się w komentarzu?
—
Schönen Tag! (A.)